Pobieranie
W celu poprawy pracy, proszę zmienić przeglądarkę na google CHROME, FIREFOX, OPERA lub Internet Explorer.

Szczegóły bloga

Niebezpieczna pomyłka? Chodzi o auta spalinowe

Niebezpieczna pomyłka? Chodzi o auta spalinowe

Niemcy powinni mówić w tej sprawie jednym głosem – twierdzi szef BMW Oliver Zipse. Mowa o planie dotyczącym samochodów spalinowych, którego realizację Bruksela zapowiedziała na 2035 rok.

Oliver Zipse otwarcie krytykuje plany Unii Europejskiej. Niedawno udzielił wywiadu niemieckiemu portalowi „Auto Bild”, w którym podtrzymał swoje zdanie. Przyznał, że Niemcy powinni być jednogłośni w sprawie zakazu rejestracji samochodów spalinowych w UE.

Czy faktycznie tak jest? Obronę aut spalinowych wielokrotnie zapowiadał m.in. kanclerz Niemiec Friedrich Merz, ale część niemieckiego przemysłu widzi to inaczej. Przykładem jest szef Audi, Gernot Döllner, który jeszcze we wrześniu poparł utrzymanie unijnego harmonogramu i stwierdził, że auta elektryczne są „lepszą technologią”.

Zipse twierdzi jednak, że „całkowity zakaz pojazdów z silnikami spalinowymi od 2035 roku jest niebezpiecznym błędem”, a „założenia, że ​​rynek będzie tak samo duży po 2035 roku i że redukcję emisji CO2 można osiągnąć jedynie dzięki pojazdom w pełni elektrycznym, są po prostu błędne”.

Przesiadka na elektryki nie taka szybka

Szef BMW zauważa, że istnieje wiele powodów, dla których żaden inny region na świecie nie wyznaczył sobie podobnego celu. Stwierdził, że kierowcy zmieniają auta spalinowe na elektryczne znacznie wolniej, niż przewidywano – to wina wolno rozwijającej się infrastrukturze ładowania i wysokich kosztów energii.

Mimo wszystko Zipse przyznaje, że BMW stawia na samochody elektryczne, które w jego opinii mają największy potencjał wzrostu. Jednocześnie firma nadal oferuje auta spalinowe o wysokiej wydajności, hybrydy i hybrydy plug-in.

Szef BMW podkreśla, że klienci koncernu będą mieli pełen wybór również w przyszłości i zaznacza, że „jeśli UE nie przemyśli swojego podejścia, ryzykujemy konkurencyjność i przyszłą rentowność jednej z najważniejszych branż w Europie”.

„Kluczowe jest, aby Niemcy, jako największa gospodarka Europy, wzięły na siebie odpowiedzialność i przyjęły jednolite stanowisko: sprzeciwiając się zakazowi niezgodnemu z wymogami rynku i opowiadając się za neutralnością technologiczną” – zaznacza Zipse w rozmowie z „Auto Bild”.

Neutralność technologiczna jest według niego kluczem do optymalnego połączenia innowacyjności, konkurencyjności i skutecznej ochrony klimatu.

Skutki nagłych zmian odczują wszyscy

Zipse odpowiedział też na pytanie o ryzyko, jakie niesie za sobą zbyt szybkie lub jednostronne przejście na elektromobilność.

Samochody to niezwykle złożony produkt, w który zaangażowanych jest wiele ściśle powiązanych ze sobą firm. Dlatego wszyscy odczuliby skutki takiej spirali spadkowej: rynek się kurczy, produkcja spada – a to ostatecznie oznaczałoby utratę miejsc pracy” – powiedział szef BMW.

Nie boją się konkurencji, bo sami nią są

Ostatnio pisaliśmy o tym, że jeżeli chodzi o elektryki, to tempo rozwoju dyktują Chiny, Volkswagen coraz poważniej myśli o projektowaniu i produkcji swoich samochodów elektrycznych w Chinach, a dostawcy General Motors dostali nakaz pozbycia się chińskich części ze swoich źródeł.

Oliver Zipse zdaje się nie obawiać konkurencji. Zapytany o to, jak BMW stawia czoła chińskim producentom, którzy wchodzą do Europy z tanimi samochodami elektrycznymi i budują nawet własne fabryki w UE, aby ominąć cła, powiedział, że jego koncern stawia na swoje mocne strony.

Wymienił innowacyjność, efektywność, odwagę biznesową i globalną obecność.

Traktujemy naszych konkurentów poważnie — zarówno tych tradycyjnych, jak i nowych. Imponujące jest na przykład tempo rozwoju nowych producentów. Ale i oni dobrze robią, traktując BMW jako poważnego rywala” – przyznał Zipse.

Działania, które prowadzą do ślepego zaułka

Szef BMW skomentował współzależność gospodarczą między Europą, USA i Chinami: „Ja widzę przede wszystkim bliskie relacje i długotrwałą współpracę. Korzystają na tym wszystkie regiony świata, nie tylko jeden. Globalna gospodarka jest bardzo ściśle powiązana i tak właśnie powinno być. Te łańcuchy dostaw i przepływy towarów od dziesięcioleci sprawdzają się i są gwarancją globalnego postępu. Dlatego z dużym niepokojem obserwujemy obecne działania protekcjonistyczne w trzech wiodących regionach gospodarczych”.

Zipse zaznacza, że jego zdaniem polityka powinna tworzyć odpowiednie ramy dla działalności gospodarczej, a nie ją zakłócać. Jako przykład podał cła, które UE nakłada na samochody elektryczne z Chin.

Za elektryczne modele Mini, które produkujemy w Chinach i sprowadzamy do Europy, płacimy ponad 30 procent dodatkowych ceł. Myślenie, że można ochronić rynki i stać się bardziej niezależnym poprzez nakładanie ceł, nieuchronnie prowadzi do ślepego zaułka” – powiedział szef BMW w rozmowie z „Auto Bild”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ostatnie komentarze

Na górę